W co się spakować, kiedy nie ma w co?
Uwielbiam takie dni, kiedy dom opanowuje cisza i spokój. A takich dni jest niewiele, kiedy ma się dzieci i jest się mężatką. Dlatego ogarnęła mnie błogość, kiedy moja druga połówka zabrała dzieci na tydzień na wakacje, a ja mogłam zostać w domu sama i zająć się sobą. Oczywiście po pracy, bo aż tak pięknie być nie mogło, żebym też miała urlop. Pierwszy dzień tej wolności miał zostać zwieńczony gorącą kąpielą z lampką wina, wśród świec zapachowych, a potem jakimś dobrym filmem. Z marzeń wyrwał mnie głos szefa: "Jutro jedziesz na cztery dni w delegację. Jedź do domu i się pakuj". Super... szkoda, że nie powiedział mi tego na godzinę przed wyjazdem. Cóż, zamiast kąpieli będzie pakowanie. Plecak na laptopa mam, ale co z całą resztą rzeczy skoro mąż i dzieci zabrali wszystkie walizki. W domu został co prawda plecak szkolny córki, ale czy naprawdę chcę zakładać na plecy wizerunek lalki Barbie?
Nie sądzę. Pozostają mi zatem dwie opcje - albo zabrać ze sobą bardzo niewiele, żeby upchnąć się jakoś w plecak na laptopa albo kupić nową torbę podróżną. Wybór wydaje się być oczywisty, bo przecież jestem kobietą...
Zaprasamy również do lektur: portfel damski na preznet, oraz jak dbać o laptopa.
Ola